poniedziałek, 16 marca 2015

ZNIKAJĄCE SKRZYNKI POCZTOWE...

Znikające skrzynki pocztowe.
 
Poczta polska jak kania dżdżu potrzebuje oszczędności i aby nie zgłębiać problemu szuka najprostszych rozwiązań. Na przełomie stycznia i lutego zniknęły 2 skrzynki pocztowe: na ul. Chryzantem i u zbiegu ul. Brackiej i Nowopolskiej. Mieszkańcy osiedla, ludzie starsi, którzy jeszcze piszą i wysyłają listy będą teraz wędrować do dość odległej poczty przy ul. Boya-Żeleńskiego.

Znikające ajencje PKO.

Przed laty działający wówczas na naszym osiedlu Komitet Społeczny rozpoczął batalie o umieszczenie w tutejszym Domu Spółdzielczym ajencji PKO. Wielu było przeciwników tej inicjatywy (pamiętamy), ale od kilkunastu lat ajencja PKO doskonale służyła tutejszym mieszkańcom. Przed 2 laty był pierwszy zamach na ajencję. Klub Sąsiadów "Przystanek" wspólnie z grupą mieszkańców osiedla "obronił" ajencję. Od 1 kwietnia bieżącego roku ajencja PKO przy ul. Nowopolskiej 12/14 znika z naszego osiedla. Zostaną blokowiska i wielu starych ludzi, którzy nie mają żadnego wpływu na życie i rozwój osiedla. I tak oto "buduje się" społeczeństwo obywatelskie. Strach pomyśleć co jeszcze "Miasto" i różne urzędy wymyślą by utrudnić nam życie i znaleźć nowe oszczędności.

Znikające biblioteki.

W tak zwanych minionych latach w każdym szpitalu, sanatorium, w szkołach były biblioteki. Nie były to duże księgozbiory, ale na przykład dla czytających pacjentów zupełnie wystarczające. W kolejnych latach biblioteki usunięto z sanatoriów, a następnie ze szpitali. Nie ma biblioteki w Szpitalu WAM, niedawno zlikwidowano bibliotekę w Szpitalu w Łagiewnikach. Podobno jest jeszcze biblioteka w Szpitalu Pirogowa. Pacjenci będą teraz oglądać telewizję i czytać tabloidy. Okazuje się, że 6 milionów Polaków nie czyta nic, a 10 milionów - nie przeczytało w minionym roku żadnej książki. Starsi ludzie jeszcze pamiętają przełom lat 40-tych i 50-tych kiedy to władze PRL-u zorganizowały wielką akcje zwalczania analfabetyzmu. Za kilka lat aktualna władza będzie musiała ogłosić nowy program walki z wtórnym analfabetyzmem. I tak historia "ojczyzny-polszczyzny" zatoczyła koło. Nie trzeba dodawać, że będzie to znacznie droższe niż finansowanie osiedlowych, szkolnych, szpitalnych i sanatoryjnych bibliotek.
P.S.
Przeczytajcie: Polityka nr 6 z 04.02.2015r. - artykuł Edyty Gietki "Samotni właściciele lodówek".

Cytat:

"Stary człowiek. Czasami o jego nieistnieniu zawiadamiają muchy"       
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz